Recenzja wyd. DVD filmu

Na pewno, być może (2008)
Adam Brooks
Ryan Reynolds
Isla Fisher

Trzy na jednego

W tej nieco mdłej komedii obyczajowej przebieg prezydentury Billa Clintona staje się metaforą oraz motorem napędowym procesu dojrzewania głównego bohatera. Willa Hayesa (Reynolds) poznajemy jako
W tej nieco mdłej komedii obyczajowej przebieg prezydentury Billa Clintona staje się metaforą oraz motorem napędowym procesu dojrzewania głównego bohatera. Willa Hayesa (Reynolds) poznajemy jako ustawionego trzydziestoparolatka, który jest akurat w trakcie rozwodu. Humoru nie  poprawia mu wścibska i nad wyraz dojrzała córka (Breslin) żądająca, by w ramach bajki na dobranoc opowiedział o swoich związkach z kobietami oraz o tym, jak poznał jej matkę. Will zgadza się, choć nie ma zamiaru zdradzić, która z kochanek zaszła w ciążę. A było to tak... Na początku lat 90. Hayes opuścił rodzinne miasto i śliczną narzeczoną (Banks), by wspomóc Wielką Sprawę. W Nowym Jorku naiwny idealista podjął pracę przy kampanii prezydenckiej Clintona –  kandydata Demokratów, wydającego się rozumieć potrzeby młodych Amerykanów. Wkrótce okazało się jednak, że nowa głowa państwa robi to samo co wszyscy, czyli kłamie i puszcza się, w dodatku ze stażystką o wyglądzie tłustej zezowatej gęsi. Will trafia nieco lepiej – do wyboru ma namiętną dziennikarkę (Weisz) oraz sympatyczną i niefrasobliwą dziewczynę od ksero (Fisher). Żaden z tych związków nie może się jednak spełnić, bo (jak to w życiu bywa) w którymś miejscu nie zadziałała odpowiednia sprężyna losu. Reżyser Ryan BrooksAdam Brooks, jeśli tylko chce, potrafi wykrzesać z materiału coś więcej prócz romantycznej pianki. W fabule, która z jednej strony jedzie na sentymencie do lat dziewięćdziesiątych (ach, jak ten Nowy Jork się wówczas zmieniał!), a z drugiej zaczyna topić się w życiowym cynizmie, wykształca się w miarę przekonujący portret pokolenia wielkomiejskich inteligentów w średnim wieku. Gdyby chociaż twórcy potrafili wlać w ten koktajl więcej humoru czy dramatu... Niestety, "Na pewno być może" dryfuje na emocjonalnej płyciźnie, dlatego widz bez przekonania przygląda się wahaniom głównego bohatera. Will, odbijając się od jednej kobiety do drugiej, nie potrafi nigdy ocenić, "czy to jeszcze przyjaźń, czy to już kochanie". Najgorzej wypada na tym jego córka, która staje się ofiarą tych miłosnych zagrywek. Jednak dziewczynka rzadko kiedy skarży się i pragnie wyłącznie, aby tatuś był szczęśliwy. Czy ktoś wątpi jeszcze w happy end? Po obejrzeniu filmu możemy sięgnąć po szereg standardowych dodatków: materiały z planu (dowiadujemy się m.in., że główną rolę miał grać na początku Dane Cook), sceny usunięte, zwiastun. Wszystko zostało przetłumaczone na język polski. Do wyboru czekają lektor bądź napisy. Dźwięk w formacie Dolby Digital 5.1, a obraz – 16:9.
1 10
Moja ocena:
6
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Do "Na pewno, być może" w żadnym razie nie można podchodzić z założeniem obejrzenia zapierającego dech w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones